Wrzesień 2018.
Kolega CZYŻEWSKI pozazdrościł przedsiębiorczości Andrzejowi GLOBETROTTEROWI Sochackiemu
i postanowił podjąć porównywalnie unikalną podróż. Zważając, że rok 100-ej rocznicy odzyskania
niepodległości jest czasem szczególnej mobilizacji, zważając równocześnie, że rzeka Wisła, ostatnia
i jedyna w Europie prawdziwie dzika rzeka płynąc przez środek Polski stanowi jej naturalny synonim
oraz definicję, podjął próbę wykonania spływu z Krakowa do Warszawy ( dystans ponad 300 km ).
Jeżeli szukać okrąglych rocznic to Zdzisław ukończył właśnie 75 lat w tym blisko wody równe 50.
Łódka to dwuosobowa szalupa chojnicka wyposażona w 7-mio metrowy żagiel, miecz i dwa pagaje.
Myślał o zabraniu załoganta: Andrzeja Pileckiego, ale pomysł ten zgodnie został odrzucony.
Ostatnie ciepłe dni wołają do czynu, jednak względy rodzinne dozwalają na eskapadę dopiero na
przełomie września i października. Tu UWAGA !
miejsce załoganta wciąż nie obsadzone ! Zapraszamy do kontaktu i współpracy na adresie:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Administrator.
A K T U A L I Z A C J A !
Rzeczywistość skrzeczy. I pokazuje rozziew miedzy planem a wynikiem.
Plan spływu przechodzi automatycznie na rok 2019 i to na najcieplejsze miesiace
- wiek kojarzony z dojrzalościa i doswiadczeniem niesie też wymagania: delikatność i ciepełko -
ponawiam więc zaproszenie dla zaloganta i czekam ładnej, sprzyjającej pogody.
Zdzislaw.
A k t u a l i z a c j a 2019
Walne Zebranie było okazj do spotkania w szerokim gronie i do publicznego powtórzenia poszukiwań załoganta;
Zgłosił się kolega Włodek Homicki. Radość moja nie ma granic.
Przygotowania rozpoczniemy w połowie czerwca. Wtedy też opracujemy plan o czym nie omieszkam informować.
Czuwaj !
Zdzisław.
A k t u a l i z a c j a 2020
Rok niebywałych spustoszeń i problemów wywołanych koronawirusem COVID.
Tak jak w czasie wojny nie ma jednej choćby rodziny niedotknietej ograniczeniami, zagrożeniem zdrowia lub
rzeczywistymi stratami energii i czasu. Wielce cierpi życie towarzyskie. Ucierpiały dzieci oderwane od ławy
szkolnej oraz od spotkan w ogniskach i od prowadzonego tam procesu wychowawczego.
Zepchnięci do dyskretnej pomocy wzajemnej z wiarą czekamy konca epidemii i normalizacji życia.
Nadzieja tylko w Bogu !
Zdzisław.